Lubię przyjmować gości.
Można napić się wina z najlepszą przyjaciółką i powspominać stare lata.
Można bez skrupułów oplotkować z rodziną ciotkę z zagranicy lub znienawidzoną sąsiadkę.
Można potańczyć w gronie znajomych, powygłupiać się pośmiać
Można się nawet pokłócić, powymieniać poglądy
Oj ile można...
Ale ile też trzeba.... się napracować.
Gdzie te czasy, że przyjmowało się znajomych przy paluszkach i chipsach? Ciastka? To już był prawdziwy bal.
Teraz to już za mało. Teraz to musi być ciasto do kawy i kolacja do wódki. Z kulturą. A czasu coraz mniej, o ironio...
Co więc przygotować aby się nie narobić?
Nie znam prostszego ciasta. Jego przygotowanie zajmuje góra 10 minut (no dobra, nie liczę obowiązkowego czasu na zgęstnienie i wylewania galaretki). A jak użyjecie silikonowych foremek do muffinek to otrzymacie takie słodkie malutkie serniczki.
Kruche ciasteczka.
O nich już pisałam TU. Za pierwszym razem poszło tak sobie, ale już przygotowanie ich kolejny raz i kolejny, nie zajmuje dużo czasu. A jak się ma pomocników to góra 1/2 godziny i ciasteczka gotowe do schrupania.
Founde czekoladowe
Nie trzeba mieć specjalnej maszyny. Wystarczy rozpuścić trochę czekolady z dodatkiem mleka w garnku i przelać do miseczki. Potem można już podać tą miseczkę i trochę pokrojonych owoców i nikt się nie może oderwać.
Szaszłyki i kiełbaski na grilla.
Kto powiedział, że nie można robić grilla zimą, wiosną, czy jesienią? Można! Wystarczy grill elektryczny i można grillować przy stole. A przygotowanie ich to minuta osiem.Zagniatasz szybko ciasto, kroisz składniki i robisz szybki sos. Potem układasz wszystko na blasze i już czeka gotowa na przyjęcie głodomorów. Wystarczy włączyć piekarnik.
Najprostsza sałatka świata.
Gotowa mieszanka umytych sałat, pomidorki koktajlowe, kulki mozarella mini i sos winegret. Nawet kroić nie trzeba. Po prostu wrzucasz, mieszasz i masz!No to co? Wpadniecie do mnie?
Follow my blog with Bloglovin
Ale pyszności :)
OdpowiedzUsuńZawsze z rana nie jestem głodna, ale jak to widzę to ide coś zjeść :)
Kiedyś to nawet tylko kawa wystarczyła....no ale idziemy na przód i wymagania większe :)
Haha, no to cię pokusiłam trochę ;)
UsuńSerniczki w foremkach świetny pomysł! :) fajne przepisy, oj inspirujesz :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńTo kiedy możemy wpadać?
OdpowiedzUsuńAle nas jest piątka więc.... ;)
Kurcze, przypomniałaś mi oczywistą oczywistość, że piekarnik elektryczny nie musi służyć tylko do pieczenia.
Spoko, damy radę i piątce :)
UsuńWszystko wygląda niesamowicie apetycznie, jak w gazecie :)
OdpowiedzUsuńcudny ten sernik
OdpowiedzUsuńzdecydowanie ladniej wyglada w takich malutkich porcjach niz w duzej tortownicy
I też cieszył się powodzeniem większym ;)
UsuńJak ja dawno nie przyjmowałam gości;) Chyba zaraz po urodzeniu Filipa, wszyscy wtedy nas odwiedzali;) A teraz to my odwiedzamy innych. Muszę pomyśleć o zaproszeniu kogoś, bo brakuje mi takich przygotowań;)
OdpowiedzUsuńHaha, fajnie czasem się czymś pochwalić, jakimś smacznym daniem ;)
Usuńale smaka sobie narobiłam :) o tej porze nie mogę oglądać takich pyszności :)
OdpowiedzUsuńEee, dzisiaj dyspensa na wieczorne podjadanie ;)
UsuńTe serniczki wyglądają bajecznie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietny pomysł na sernik na zimno! Bomba po prost!!!
OdpowiedzUsuńmniam! dawaj kawałek:D
OdpowiedzUsuńZaprosiłam przecież ;)
UsuńChętnie bym wpadła na te serniczki, łatwo je się później wyjmuje z tych foremek?
OdpowiedzUsuńZdjęcia genialne.
Trzeba trochę się pogimnastykować. Najlepiej po prostu ścisnąć, ale tak z wyczuciem. Po 2 poszło łatwo.
UsuńPiękne zdjęcia zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńUwielbiam takie serniczki! sama często robię!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś robiłam co weekend, ale w zwykłej formie. Z muffinkami dopiero pierwszy raz.
UsuńJakie pyszności! Ja bym chętni wpadła! :)
OdpowiedzUsuńNo to już ;)
Usuńbardzo lubię sernik na zimno :) muszę spróbować z tymi małymi foremkami :)
OdpowiedzUsuńZawsze jakaś odmiana :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń