wtorek, 8 lipca 2014

Jak nie przytyć na urlopie


Jedną z rzeczy, która spędza mi sen z powiek na myśl o pobycie w zagranicznym hotelu jest jedzenie. Nie dlatego, że jestem jakoś szczególnie wybredna, uczulona czy wiecznie nie zadowolona. NIE! Mnie przeraża ta masa...

Popularne szwedzkie stoły uginają się wprost od przeróżnych specjałów. Wszystkiego chciałoby się spróbować, wszystkiego dotknąć, polizać choć.. Kuszą nie tylko egzotyczne owoce i warzywa. Niestety, kuszą też pieczone ziemniaczki, smażone kurczaczki, ciasteczka z kremem i czekoladowa fontanna. Stoi to piękne, pachnące, kolorowe i zdaje się mówi do mnie "proszę weź mnie, zjedz, skosztuj, choć trochę".
I tak dzień w dzień ulegałam tym namowom. W rezultacie przywoziłam z wakacji nie tylko dodatkowe kilogramy bagażu, ale i zupełnie zbędne mi kilogramy masy własnej.



No more, powiedziałam sobie.  W zeszłym roku poszłam po radę do dietetyczki. Musiałam się pilnować, nie powiem, że było łatwo ale rady jakie dostałam zadziałały. A ponieważ czas iście wakacyjny, urlopowo-wyjazdowy to postanowiłam tą wiedzę sobie przypomnieć a i z wami się podzielić.


Oto 8 sprawdzonych zasad jak nie przytyć na urlopie:

  1. Rezygnuję z all inclusive. To opcja tylko dla tych co potrafią się kontrolować albo dla tych, którym wszystko jedno. Ja do nich nie należę.
  2. Siadam do posiłku tylko wtedy, kiedy jestem głodna i kończę jak poczuję się syta. Jeśli dodatkowo jem wolno i myślę o jedzeniu podczas posiłku łatwiej mi się kontrolować.
  3. Ograniczam swój obiad do jednego talerza. Postanowiłam sobie, że bez względu na to jak ładnie i apetycznie coś wygląda, jeśli nie zmieści się już na talerzu, nie biorę.
  4. Komponuję swój talerz wg zasady: 1/2 warzywa, 1/4 chude mięso lub ryba 1/4 ryż, makaron, kasza lub ziemniaki.
  5. Zrezygnowałam z tłustych ciast, bitej śmietany i tortów. Zrezygnowałam też z polewy do lodów i kandyzowanych owoców. To bomba z opóźnionym zapłonem. Zamiast tego na deser wybieram sorbety lub lody śmietankowe.
  6. Alkohol piję wyłącznie do posiłku. Kieliszek wina lub dwa na pewno przy obiedzie nie zaszkodzą. Wieczorne libacje niestety nie dla tych co dbają o wagę.
  7. Noszę ze sobą zdrową przekąskę. Dzięki temu w czasie zwiedzania unikam kolejnej porcji frytek w pobliskim Mc Donaldzie. Mały, a nawet i duży głód może dać znać o sobie w najmniej oczekiwanych okolicznościach.
  8. Piję dużo wody mineralnej. Nie dość, że gasi pragnienie, uzupełnia minerały to jeszcze zapcha żołądek. Jako ciekawostkę napiszę, że w czasie upałów najlepiej wybierać taką, która ma powyżej 500mg/l składników mineralnych.

Ja w tym roku zrezygnowałam z hoteli na rzecz kwatery prywatnej. Na posiłki będę więc chodzić do pobliskich knajp i barów. Zamierzam postawić na kuchnię tradycyjną. Jak na tym wyjdę wagowo, zobaczymy. Liczę na to, że kuchnia śródziemnomorska faktycznie zdrowa jest z natury.

A wam zdarzyło się wrócić z nadmiarowymi kilogramami z urlopu?
Jeśli interesuje Was temat odchudzania sprawdźcie Jak nie przytyć podczas świąt

Follow my blog with Bloglovin