poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Kropki i kropeczki
Nie powiem, przywiązuję wagę do ubrania.
Nie żebym tam szalała, ale ładnie, schludnie i w miarę na czasie moje dzieci wyglądać muszą. Są dni, kiedy stylizacja się nie klei, a to czapka nie taka, a to z butów wyrosły, a to połowa w praniu.
Ale są też takie dni jak dziś. Dziś wszystko gra, wszystko jest na swoim miejscu. Kolory się uzupełniają, wzory zgrywają. Nawet codzienne kolczyki wydają się nie być przypadkowe.
Bardzo mi się podoba Mysza w dzisiejszym wydaniu. I ona również tak ubrana, bardzo dobrze się czuła.
I na koniec jeszcze kwestie techniczne. Nie umieszczam podpisów skąd pochodzą ubrania, gdyż uznałam to za zupełnie bezcelowe. Nic z tych rzeczy nie jest obecnie dostępne (pochodzą z ubiegłych lat). Zamierzam również zrezygnować z takich opisów w przyszłości. Chciałabym abyście te stylizacje traktowali jako inspiracje, nie listę zakupów.
Jeżeli jednak lubicie wiedzieć skąd pochodzą nasze ciuchy, piszcie w komentarzu lub e-mailem. Duże zainteresowanie zaowocuje "powrotem do tradycji".
Follow my blog with Bloglovin
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)