Pamiętam czasy, kiedy zamiast robienia zakupów się załatwiało. Pamiętam kolejki do mięsnego. Pamiętam kartki na papier toaletowy. Pamiętam.
Księgarnie nie czyhały wtedy na każdym rogu mrugając do nas pięknymi okładkami. Nie kusiły wspaniałymi treściami, nie wyciągały z portfela każdej złotówki. Nie.
Ale jak bardzo pragnęliśmy książki posiadać.
Nie wiem skąd moi rodzice zdobywali te piękne pozycje. Nie pamiętam. Ale pamiętam jak dziś, jak bardzo książki w domu się szanowało.
Nie zostawiamy książek otwartych na czytanej stronie grzbietem do góry. Nie zawijamy rogów celem zaznaczenia ostatnio przeczytanej strony. Od tego są przecież zakładki.
Nie piszemy po książkach, parzcież to nie zeszyt.
I najważniejsze, każdą książkę zawijamy w specjalną folię, żeby się nie zniszczyła.
A co dziś zostało mi z tamtych lat?
Wspaniała biblioteczka dla moich dzieci. Niemal same klasyki. Baśnie Andersena i Braci Grimm. Wiersze Tuwima i Brzechwy. Opowiadania Grochowskiego, Korczaka, Barrie.
Wszystko niemal w idealnym stanie. Moc wspaniałych, klasycznych treści z pięknymi ilustracjami.
Będę o nie dbać, tak jak nauczyła mnie mama. Będę tą miłość i szacunek przekazywała swoim dzieciom. I kto wie, może kiedyś tą wspaniałą biblioteczkę odziedziczą również moje wnuki?
Takie mam marzenie z okazji wczorajszego Światowego Dnia Książki.
Ja nie wiem co się stało z moją dziecięcą biblioteczką w sumie, bo miałam całkiem sporą, gdyż czytałam od 4. roku życia. Ale miłości do książek chciałabym też nauczyć mojego synka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, w starych książkach kryje się tyle sentymentu, emocji... Więcej niż można wyczytać :)
UsuńBaśnie Andersena mam do dzisiaj ledwie kartki się trzymają tyle przeszły...nie było tyle programów w tv to ucuekalo się w ten magiczny świat...
OdpowiedzUsuńmama czytała mi te same bajki i baśnie, mam strasznie starą i zdezelowaną książkę "mała księżniczka" to chyba najmilsze wspomnienie dzieciństwa
OdpowiedzUsuńRatuj, nie wyrzucaj!
Usuńlubie niektóre z tych pozycji :)
OdpowiedzUsuńPiękny wpis :) Uwielbiałam Baśne Andersena czy Braci Grimm :)
OdpowiedzUsuńPiękny zbiór książeczek i piękna lekcja dla wszystkich - uwielbiam książki, mają niesamowita magię, nie da się tego znaleźć w internecie. Jeżeli Twoje dzieci też je przechowają to będą kiedyż dużo warte - jak unikaty. Ja rozdałam książeczki, może troszkę żałuje miałabym dla córki - to fajne że mama i córka czytają te same książeczki :)
OdpowiedzUsuńMam taką cichą nadzieję, że przechowają :)
UsuńChyba moje dzieciństwo było jakieś spaczone, ponieważ żadnej z tych książek nie kojarzę. Czekam na następne posty, będę tutaj zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wydania są dość stare, ale treści klasyczne :)
UsuńBrzechwa dzieciom i Baśnie Andersena :) też kiedyś takie miałam, ale moje książki nie przetrwały niestety, przechodziły przez kilka innych pokoleń ...
OdpowiedzUsuńna dzień dzisiejszy posiadamy nowe wydania tych książek :)
które za każdym razem kiedy czytam memu dziecku przypominają mi czas kiedy to moja mama czytała mnie :)
Mnie uderza często jak inaczej były te książeczki ilustrowane niż większość dziś wydawanych. Moim zdaniem piękniej, staranniej, z większą dbałością o szczegóły - ilustracje były takie artystyczne. Obecnie ciężko kupić książeczki, szczególnie dla najmłodszych - te z twardymi kartkami, które dorównywałyby np. serii Poczytaj mi mamo.
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam to samo odczucie czasami. W prezencie kiedyś dzieciaki dostały nowe wydanie Brzechwy. Ilustracje się po prostu chowają. Podobnie z Andersenem. Owszem mamy i "współczesne" książki z pięknymi ilustracjami ale te klasyki tak jakby po macoszemu były traktowane.
UsuńMasz rację, te książki z naszego dzieciństwa mają pewien urok. Nam również zachowało się wiele egzemplarzy, które teraz Martyna odnalazła i wraca do nich. I to jest cudowne.
OdpowiedzUsuńMam tego samego Brzechwę :)
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie
UsuńMoja mama kupowała mi sporo książek i nad sa one w domu moich rodziców. Jak syn przychodzi do dziadków to czytają oprócz nowych i te moje stare książki z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńBrzechwę i baśnie Andersena, które pokazałaś też mam ;D
moje baśnie i bajki oddałam powędrowały do kuzynów... szkoda, że oni nie zostali nauczeni jak szanować książki...
OdpowiedzUsuńpiękny zbiór. mam podobny. mam nadzieję, że przetrwa i dla wnuków. hihi
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę :)
UsuńHmmm częśc moich książek została wydana bratankowi i nie mam pojęcia co się z nimi stało... Reszta czeka na Gabi :))
OdpowiedzUsuńMam takie same baśnie Andersena i braci Grimm :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu również szanowało się książki (zresztą nie tylko książki, ale również zabawki, ubrania i wszystko inne) i mam nadzieję, że będę umiała nauczyć tego również moją córkę
Do dziś zaczytuję się w Andersenie :))
OdpowiedzUsuń