czwartek, 24 kwietnia 2014

Książki mojego dzieciństwa


Pamiętam czasy, kiedy zamiast robienia zakupów się załatwiało. Pamiętam kolejki do mięsnego. Pamiętam kartki na papier toaletowy. Pamiętam.

Księgarnie nie czyhały wtedy na każdym rogu mrugając do nas pięknymi okładkami. Nie kusiły wspaniałymi treściami, nie wyciągały z portfela każdej złotówki. Nie.
Ale jak bardzo pragnęliśmy książki posiadać.


Nie wiem skąd moi rodzice zdobywali te piękne pozycje. Nie pamiętam. Ale pamiętam jak dziś, jak bardzo książki w domu się szanowało.
Nie zostawiamy książek otwartych na czytanej stronie grzbietem do góry. Nie zawijamy rogów celem zaznaczenia ostatnio przeczytanej strony. Od tego są przecież zakładki.
Nie piszemy po książkach, parzcież to nie zeszyt.
I najważniejsze, każdą książkę zawijamy w specjalną folię, żeby się nie zniszczyła.

A co dziś zostało mi z tamtych lat?

Wspaniała biblioteczka dla moich dzieci. Niemal same klasyki. Baśnie Andersena i Braci Grimm. Wiersze Tuwima i Brzechwy. Opowiadania Grochowskiego, Korczaka, Barrie.
Wszystko niemal w idealnym stanie. Moc wspaniałych, klasycznych treści z pięknymi ilustracjami.






Będę o nie dbać, tak jak nauczyła mnie mama. Będę tą miłość i szacunek przekazywała swoim dzieciom. I kto wie, może kiedyś tą wspaniałą biblioteczkę odziedziczą również  moje wnuki?

Takie mam marzenie z okazji wczorajszego Światowego Dnia Książki.

Follow my blog with Bloglovin

24 komentarze:

  1. Ja nie wiem co się stało z moją dziecięcą biblioteczką w sumie, bo miałam całkiem sporą, gdyż czytałam od 4. roku życia. Ale miłości do książek chciałabym też nauczyć mojego synka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, w starych książkach kryje się tyle sentymentu, emocji... Więcej niż można wyczytać :)

      Usuń
  2. Baśnie Andersena mam do dzisiaj ledwie kartki się trzymają tyle przeszły...nie było tyle programów w tv to ucuekalo się w ten magiczny świat...

    OdpowiedzUsuń
  3. mama czytała mi te same bajki i baśnie, mam strasznie starą i zdezelowaną książkę "mała księżniczka" to chyba najmilsze wspomnienie dzieciństwa

    OdpowiedzUsuń
  4. lubie niektóre z tych pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny wpis :) Uwielbiałam Baśne Andersena czy Braci Grimm :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny zbiór książeczek i piękna lekcja dla wszystkich - uwielbiam książki, mają niesamowita magię, nie da się tego znaleźć w internecie. Jeżeli Twoje dzieci też je przechowają to będą kiedyż dużo warte - jak unikaty. Ja rozdałam książeczki, może troszkę żałuje miałabym dla córki - to fajne że mama i córka czytają te same książeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba moje dzieciństwo było jakieś spaczone, ponieważ żadnej z tych książek nie kojarzę. Czekam na następne posty, będę tutaj zaglądać częściej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzechwa dzieciom i Baśnie Andersena :) też kiedyś takie miałam, ale moje książki nie przetrwały niestety, przechodziły przez kilka innych pokoleń ...
    na dzień dzisiejszy posiadamy nowe wydania tych książek :)
    które za każdym razem kiedy czytam memu dziecku przypominają mi czas kiedy to moja mama czytała mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie uderza często jak inaczej były te książeczki ilustrowane niż większość dziś wydawanych. Moim zdaniem piękniej, staranniej, z większą dbałością o szczegóły - ilustracje były takie artystyczne. Obecnie ciężko kupić książeczki, szczególnie dla najmłodszych - te z twardymi kartkami, które dorównywałyby np. serii Poczytaj mi mamo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, mam to samo odczucie czasami. W prezencie kiedyś dzieciaki dostały nowe wydanie Brzechwy. Ilustracje się po prostu chowają. Podobnie z Andersenem. Owszem mamy i "współczesne" książki z pięknymi ilustracjami ale te klasyki tak jakby po macoszemu były traktowane.

      Usuń
  10. Masz rację, te książki z naszego dzieciństwa mają pewien urok. Nam również zachowało się wiele egzemplarzy, które teraz Martyna odnalazła i wraca do nich. I to jest cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja mama kupowała mi sporo książek i nad sa one w domu moich rodziców. Jak syn przychodzi do dziadków to czytają oprócz nowych i te moje stare książki z dzieciństwa.
    Brzechwę i baśnie Andersena, które pokazałaś też mam ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. moje baśnie i bajki oddałam powędrowały do kuzynów... szkoda, że oni nie zostali nauczeni jak szanować książki...

    OdpowiedzUsuń
  13. piękny zbiór. mam podobny. mam nadzieję, że przetrwa i dla wnuków. hihi

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmm częśc moich książek została wydana bratankowi i nie mam pojęcia co się z nimi stało... Reszta czeka na Gabi :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam takie same baśnie Andersena i braci Grimm :)

    U mnie w domu również szanowało się książki (zresztą nie tylko książki, ale również zabawki, ubrania i wszystko inne) i mam nadzieję, że będę umiała nauczyć tego również moją córkę

    OdpowiedzUsuń
  16. Do dziś zaczytuję się w Andersenie :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi bardzo miło.

Bardzo Was proszę jednak o nie umieszczanie w treści komentarza jakichkolwiek linków reklamowych. Wszystkie podlinkowane komentarze zostaną usunięte (chyba, że link dotyczyć będzie merytorycznie komentowanego wpisu).
Dziękuję za wyrozumiałość.