Jesteśmy, wróciliśmy i zabieram się za opowiadanie. Co prawda najpierw pobiegłam nadrabiać zaległości podczytując co u Was, ale już czas, abyście i wy mogli coś u mnie poczytać.
Jak się do tego zabrać?
No właśnie, opowiadania sporo, aspektów podróży wiele. Nie wszystko uda się tak za jednym zamachem. Zatem naszą relację z podroży postanowiłam podzielić na kilka wpisów:1. O Majorce słów kilka
2. O tym co robiliśmy
3. O tym gdzie spaliśmy i co jedliśmy
4. O tym jakie wpadki zaliczyliśmy
5. O tym jak samodzielnie zarezerwować wakacje na Majorce.
O Majorce słów kilka
Majorka jest jedną z hiszpańskich wysp archipelagu Baleary. Mierzy ok. 100km wzdłuż i trochę więcej wszerz. Nie należy więc do wysp, których nie można spokojnie objechać podczas tygodniowego pobytu. A objechać warto. Mimo, że my na dużą objazdówkę się nie zdecydowaliśmy (dzieci wolą aquaparki) to jednak to co widzieliśmy bardzo nam się podobało.Na Majorce każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Są plaże piaszczyste, kamieniste, żwirowe, skalne. Są plaże duże w pełni zurbanizowane, są i plaże małe, odcięte od świata. Są przepiękne górskie miasteczka, malownicze wąskie uliczki, ale też są wygodne autostrady, podziemne parkingi w centrum Palmy. Z jednej strony znajdziecie spokój i ciszę, z drugiej ogrom ludzi, dyskoteki, zabawy.
Majorka niestety nie jest tania. Trudno się spodziewać, że tak licznie odwiedzane miejsce będzie tanie, tym niemniej poziom cen może trochę zaskakiwać. W kawiarni na naszą czwórkę zostawialiśmy około 25 euro. Za obiad w restauracji musieliśmy zapłacić od 30 - 60 euro. Wynajęcie samochodu to koszt ok 150 euro za tydzień. Swoją drogą o wynajmowaniu samochodu znajdziecie sporo w części - nasze wpadki. Do tego doliczcie zawsze płatne parkingi, drobiazgi kuszące na każdym kroku, upominki i pamiątki, paliwo. Można stracić, oj można...
Klimat śródziemnomorski rekompensował nam za to kurczące się zasoby portfela. Ciepło, wręcz upalnie, zawsze słonecznie. Od morza niezmienna lekka chłodząca bryza. Pełen relaks, pełna gwarancja.
W tym roku lato rozpieszcza również przebywających nad naszym ukochanym Bałtykiem. Jednak mimo, że Bałtyk kocham miłością dozgonną i uwielbiam nasze polskie plaże, to pogoda u nas kapryśna. Na Majorce natomiast wygrzejecie się na 100%.
My, jako, że byliśmy na wczasach z dziećmi spędzaliśmy czas spokojnie. Kawiarnie i restauracje odwiedzaliśmy tylko za dnia. Zwiedziliśmy troszeczkę, dużo kąpaliśmy się w morzu, odwiedziliśmy wielgaśny aquapark i akwarium.
Na początek zostawiam Was z mixem zdjęć z naszego całego pobytu. Tak na zachętę. A następnym razem zabiorę Was na wycieczkę po Palmie de Mallorca i do pobliskiego akwarium.
Follow my blog with Bloglovin