Czy jest ktoś, kto nie zna Kopciuszka, Czerwonego Kapturka czy Królewny Śnieżki?
Czy jest ktoś, kto nie lubi tych klasycznych baśni?
Wychowało się na nich już kilka pokoleń. Czytają je nasze dzieci, czytaliśmy my, nasze mamy i babcie. Są piękne, proste i ponadczasowe.
Nasze wydania czyta już 2 pokolenie (Książki mojego dzieciństwa) i chucham na nie i dmucham, wiedząc, że moim wnukom również przypadną do gustu.
I tak jak ja przed laty, tak teraz moje dzieci, a w przyszłości wnuki, przeżywają i przeżywać będą te niezwykłe przygody, strach przed złą macochą i zachwyt nad bajkowym światem, pełnym czarów i niesamowitych postaci.
Zła Królowa będzie zawsze uosobieniem zła. Próżna, zazdrosna, nienawistna i agresywna. Czy można ją polubić? Chyba nie.
Śnieżka za to będzie jej przeciwieństwem. Piękna, pracowita, pomocna i dobra jak anioł. Po prostu ideał, który wielbić trzeba i podziwiać należy .
Bo tak właśnie ten idealny świat wyglądać powinien.
Ale czy na pewno? Czy wszystko musi być zawsze czarne i białe? Czy współczesna Królewna Śnieżka nie mogłaby być trochę bardziej ludzka? Trochę bardziej prawdziwa?
Wkrótce na naszym rynku ukaże się współczesna wersja Królewny Śnieżki. Wersja, w której nie wszystko jest tak jak być powinno. Tu miesza się piękna baśń, zaczarowane lustro i krasnoludki z historią zwykłych dziewczyn. Dziewczyn, które mają swoje plany, marzenia i .... własne zdanie.
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Bukowy Las miałyśmy z córką okazję przeczytać 2 pierwsze rozdziały tej niezwykłej książki. Historię Raven Queen, córki Złej Królowej oraz historię Apple White, córki Królewny Śnieżki.
Przyznam, że choć ich imiona brzmią nieprawdopodobnie, to już same dziewczyny sprawiają wrażenie jakby mieszkały w bloku obok. I choć wybierają się do tajemniczej szkoły Ever After High, to nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to nie córki postaci z bajek, ale moje własne dziecko szykuje się do szkoły. Obie są szczere, obie prawdziwe i obu nie da się nie polubić.
I chociaż to tylko początek historii to już jesteśmy ogromnie ciekawe ich przygód, ich decyzji i ich wyborów.
Książka autorstwa Shannon Hale "Ever After High. Księga Legend" ukaże się na polskim rynku 21.05 nakładem wydawnictwa Bukowy Las. Już na nią czekamy.
Wpis powstał w ramach współpracy z wydawnictwem Bukowy Las.
O Ever After High przeczytacie również w następujących wpisach:
Czy "Ever After High" przeszło rodzicielską cenzurę
Podwójna dawka szczęścia
"Ever After High" Księga czarów - konkurs na dzień dziecka
Odkrycie miesiąca - seria Ever After High
Follow my blog with Bloglovin
Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńmy też czekamy ;)
OdpowiedzUsuńAle czy opowieści mimo tych zmian ciągle brzmią tak bajkowo?...
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak ukaże się całość.
UsuńJa to się wychowałam na czerwonym kapturku, bajkach disneya i trzech świnkach :) a i jeszcze na Kubusiu Puchatku :)
OdpowiedzUsuńzapowiada sie interesujaco :)
OdpowiedzUsuńJakoś wolę te klasyczne baśnie.
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się z Monster High ;)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :)
UsuńWszelkie baśnie uwielbiam, byle by się dobrze kończyły :)
OdpowiedzUsuńNo, może i ciekawy pomysł, ale nie jestem zwolennikiem zmieniania bajek. Tak to wygląda, jakby teraz ludzie nie mieli własnych pomysłów i wciąż musieli opierać się na tym co napisali ich przodkowie. Myślę, że to trochę upokarzające dla nas - mamy przecież własne pomysły, własne koncepty.
OdpowiedzUsuńA te bajki są piękne właśnie dlatego, że są czarno białe i odrealnione. Poszerzają dzieciom horyzonty, pokazują historię: że były kiedyś zamki, książęta, królowie i paziowie, wszystko wyglądało inaczej a ludzie jeździli na koniach. Przenoszą w całkiem inna rzeczywistość i uczą na najprostszych, jasnych przykładach. Dlaczego mamy ograniczać dzieciom horyzonty, pokazując im tylko życie którego same doświadczą: szkołę, blokowisko? Same to wszystko poznają, same odkryją prawdziwa naturę świata. A bajka- lepiej żeby była tą niezwykłą, nierealną krainą którą można zobaczyć już tylko oczami wyobraźni.
Myślę, że horyzonty rozszerzamy pozwalając im czytać zarówno te klasyczne jak i te współczesne pozycje.
UsuńNo dobra, namówiłaś mnie na nią.
OdpowiedzUsuńfajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuń