środa, 28 maja 2014

Było WOW, blogowe WOW

uczestniczki blogowe wow z Bydgoszczy

Znacie prawo Murph'ego, że jak coś ma szansę się nie udać, to na pewno się nie uda?

Tak było tym razem.
O blogowym WOW o naszym w nim udziale wiedziałam wszak od dawna. Data w kalendarzu zaznaczona na czerwono, godzina 12.00 w samo południe. Zapamiętane, zaplanowane. Jedziemy ja i dzieciarnia (a niech też ma coś z życia). Najpierw trening 8.00-11.00 potem zgarniamy juniora i w drogę. Raptem 10km..


Co z tego, kiedy córka na 2 dni przed imprezą dostaje zaproszenie na urodziny. Godzina 11.00.
Damy radę, myślę sobie. Z treningu się ulotni.....
Tylko, że przed zawodami nikt jej z treningu wcześniej wypuścić nie chciał, ba trening wręcz przedłużono.

No i tym sposobem latałam jak przysłowiowy kot z pęcherzem, z domu do klubu, z klubu na urodziny i znów do domu i.... uff, dotarłam. Udział w swoim pierwszym blogowym spotkaniu zaliczyłam z totalnym spóźnieniem.

A potem wiele sobie uświadomiłam:

Ciężar reklamówki, którą dostałam na wejściu uświadomił mi, że grawitacja jednak istnieje. W tym miejscu serdecznie dziękuję wszystkim sponsorom.

siatki od sponsorów blogowe wow

Basen wypełniony kuleczkami w pokoju zabaw Hotel Park uświadomił Myszorowi, że jedzenie nie jest najważniejsze. Ba, jest w ogóle nie ważne.

sala zabaw w hotelu Park w Bydgoszczy

Urocze upominki, podziękowania od dziewczyn uświadomiły mi jak wspaniałe osoby spotkanie zorganizowały i jakie zdolne w nim uczestniczyły.

pudełka blogowe wow

upominki

Loteria charytatywna, która odbyła się podczas spotkania uświadomiła mi jaka siła w nas drzemie. Razem mogliśmy pomóc aż trójce dzieciaków.


Wystąpienie pani Ani ze szkoły rodzenia Vita uświadomiło mi, że wcale nie byłam szalona rozmawiając ze swoim brzuchem w zamierzchłych czasach. Czasach kiedy wyczekiwaliśmy myszowatych.


Wystąpienie naszej blogowej koleżanki z www.mama-bloguje.com uświadomiło mi natomiast jak wiele mam jeszcze do zrobienia w blogowych kwestiach technicznych.


Dzięki obecności profesjonalnego fotografa Wegner-Keiling Photography uświadomiłam sobie w końcu jak wyglądają moje plecy.


Dzięki takiej ilości uczestników uświadomiłam sobie co to jest onieśmielenie wobec innych wspaniałych blogów oraz co to znaczy zapomnieć języka w gębie, ehhh. Może następnym razem odważę się na nieco większą interakcję.



Serdecznie dziękuję organizatorkom www.paulinakwiatkowska.pl oraz www.recenzje-kiti.blogspot.com za możliwość uczestniczenia w tym niezwykłym wydarzeniu. Dziękuję za wspaniałą organizację, zaangażowanie i serce włożone w przygotowania.

Serdecznie dziękuję sponsorom za to że obdarowali nas wspaniałościami. Ilość książek jaką mamy teraz do przeczytania przerosła moje najśmielsze oczekiwania.

Plakaty by Daria z Hej Misiek.


Serdecznie dziękuję w końcu wam wszystkim, że byliście tam razem z nami.

Follow my blog with Bloglovin