Długo się opierałam. Długo zwlekałam. I szczerze mówiąc jeszcze do końca się nie przekonałam.
Miałam momenty długiego insagramowego milczenia, wtedy ostatnią rzeczą o której myślałam były zdjęcia. Ale jak już tu zaglądałam to nie mogłam się wprost oderwać. Bombardowałam was wtedy wszystkim co możliwe, nawet nowymi koszami na śmieci ;) Nie wspominając o tym ile się naoglądałam...
Tak to właśnie było i tak właśnie minęły mi te przeszło 2 pierwsze miesiące instagramowego szaleństwa.
A dziś robię małe podsumowanie tego, co zamieściłam i tego co zyskało największe wasze uznanie.
Lipiec
W lipcu zdjęcia z Majorką w tle. Chciałam ich dać na instagram dużo więcej, ale jakoś nie potrafiłam obsługiwać i Nikona i LG-ka jednocześnie. Ostatecznie Majorki na instagramie niewiele.Sierpień
Sierpień to kilka zdjęć z nad polskiego morza i moje trochę domowych selfmadów, zakupów i innych luźnych spostrzeżeń.Ogólnie zamieściłam 45 postów, zaobserwowałam 53 profile a mój profil zyskał 32 obserwujących. Wkręcam się powoli w tą zabawę. Jeśli macie ochotę się przyłączyć, zapraszam. Kto wie, może wrzesień będzie bogatszy.
Follow my blog with Bloglovin
fajne zdjęcia, ja jeszcze nie mam instagramu
OdpowiedzUsuńGosia gdzie takie góry?
OdpowiedzUsuńMajorka, a dokładnie Soller. Polecam.
UsuńMy też czailiśmy się na instagram od pewnego czasu ... lecę odszukać Twój profil :)
OdpowiedzUsuńTa Majorka robi wrażenie.
rewelacyjne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńJa się uzależniłam :-)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tam nie jestem, świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńJak nam się przypomni, to dodamy, jak nie to nie. Tak dorywczo to traktujemy :)
OdpowiedzUsuńP.
Mój telefon kiepskie robi zdjęcia, dlatego mało wrzucam zdjęć na intagrama, ale Twoje miło się ogląda ;)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie wpadłam w insta-świat:D za mało czasu mam na to.
OdpowiedzUsuńzdjęcia wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ja również z instagramem jestem na bakier, no i boję się uzależnić ;)))
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
nie mam instagrama... fajnie, że dodajesz też na bloga podsumowanie :)
OdpowiedzUsuń