Pozostańmy dziś jeszcze w wakacyjnym klimacie. W ferworze wakacyjnych przygotowań stanęłam przed wyborem odpowiednich kosmetyków do opalania.
Przede wszystkim, że nie stosuję filtrów niższych niż SPF30. Dlaczego?
- mam uczulenie na słońce, objawiające się czerwoną wysypką całego ciała. Co prawda jest to uczulenie na tzw. pierwsze słońce, ale i tak się z nim wcale nie lubię.
- nie mam miejsca w walizce na kilka tubek kremu, o czym mogliście poczytać nie dalej jak w poprzednim poście - 5 sposobów na spakowanie walizki. A dzieci niższych używać nie powinny, a już na pewno nie w krajach południowych.
- nie lubię być opalona. Dziś już nie wzbudzam tym stwierdzeniem wielkiego zdziwienia jak jeszcze kilka lat temu. I dobrze, przecież opalona buzia nie dość, że szybciej się starzeje, to również starzej wygląda.
Ale z czego warto wybierać? Jakie produkty dające wysoką ochronę są warte uwagi?
Soraya Wodoodporny balsam do opalania dla dzieci SPF 30
- szybko się wchłania
- jest rzeczywiście wodoodporny, sprawdzone
- ma delikatny zapach (nie żadna guma balonowa lub cola jak to często bywa w balsamach dla dzieci)
Nivea Nawilżający spray ochronny na słońce dla dzieci
- posiada wygodną formę sprayu
- posiada lekką półpłynną konsystencję
- ma niebiesko-zielony kolor, który następnie zmienia się na przezroczysty. Jest to niezła frajda dla dzieci. Ja zresztą też lubię tę 2 kolorową formułę.
- jest faktycznie wodoodporny
Bioderma Photoderm Kid Light SPF50
- kosmetyk jest bezzapachowy co mi bardzo odpowiada
- ma fajną konsystencję, z jednej strony ścisła, ale nie tłusta. Dzięki temu opakowanie się nie tłuści i jednocześnie dobrze się wchłania.
- teoretycznie zapobiega reakcjom nietolerancji na słońce, co początkowo bardzo mi przypadło do gustu. Jednak z czasem zauważyłam, że każdy kosmetyk z wysokim filtrem chroni mnie skutecznie przed alergią. Ale może dla osób z większymi problemami to będzie istotne.
- jest faktycznie wodoodporny
- jest w niebieskim kolorze, co znowu spodoba się dzieciakom.
Vichy Capital Soleil Nawilżająca mgiełka SPF 30
- posiada wygodną formułę sprayu
- konsystencja jest ultra lekka, niemal nie wyczuwalna. Jest to jedyny znany mi kosmetyk o takiej konsystencji i wysokim stopniu ochrony jednocześnie.
- jest wodoodporny. Jednak tej cechy nie testowałam jeszcze, więc trzeba wierzyć producentowi na słowo
Garnier Ambre Solaire
- jest bardzo wydajny (może to był słaby sezon ale miałam go raz całe lato)
- szybko się wchłania
- ma delikatny zapach
- W tym roku odkryłam serię light and silky, która wydaje się jeszcze ciekawsza.
Pomimo, że kilka z tych kosmetyków to produkty dla dzieci, dorośli mogą ich z powodzeniem używać. Nie posiadają one typowo dziecięcych zapachów, ciężkiej konsystencji, czy filtrów mineralnych, które bielą ciało. Po prostu nadają się dla całej rodziny (także dla taty).
A Wy jakie filtry stosujecie latem? Macie swoich kosmetycznych faworytów od słonecznej ochrony?
Follow my blog with Bloglovin