Lubimy aktywnie spędzać czas podczas wakacji. Lubimy wycieczki, wojaże, wyprawy.
Na długi weekend zaplanowaliśmy sobie np. pewną podróż samochodową. (Podróż niestety musiała zostać przełożona ze względów zdrowotnych, ale co się odwlecze...) Otóż, nasze dzieci zażyczyły sobie na urodziny wycieczkę do Legolandu. No dobra, trochę w tym pomyśle maczałam palce, ale chcieli, bardzo chcieli.
Jak się potem okazało nie zdawali sobie sprawy jak długo będziemy tam jechać...
No cóż, słowo się rzekło, bilety kupiło... Teraz zostało nam tylko pogłówkować jak ten długi czas w samochodzie brzdącom umilić.
Przewertowałam internet, poszukałam na forach, popytałam, popodglądałam, zajrzałam w głąb swoich doświadczeń, obudziłam pokłady kreatywności...
I tak oto pojawiła się całkiem pokaźna lista, bo aż 10 dziecięcych czasoumilaczy na długą podróż w samochodzie:
Tablet/smartfon
Co tu dużo mówić, w dzisiejszych czasach to podróżny gadżet nr 1. Do oglądania bajek, do gierek, do muzyki. Jednym słowem must have.
Audiobooki
Można zainstalować audiobooki we wspomnianych wcześniej urządzeniach i zaopatrzyć dziecię w słuchawki. Ale można też urządzić masowe słuchanie książki a po jej wysłuchaniu mini klub dyskusyjny. Godzinka zleci na pewno.
Car bingo i inne darmowe gry
Błogosławię dobrodziejstwo jakim jest internet. W trakcie moich rozmyślań i poszukiwań natknęłam się na stronę
http://www.123homeschool4me.com/2012/06/roadtrip-fun-folder.html gdzie zupełnie za darmo można ściągnąć i wydrukować kilka rewelacyjnych gier dla dzieci. Co prawda wiele z nich to wersja na USA, ale kilka spokojnie można wykorzystać również w naszych warunkach. A może jak będzie trochę czasu to skuszę się i sama stworzę taką polską wersję prostych gierek.
Wspólne wymyślanie historii
To klasyk, pamiętam go jeszcze ze swoich dziecięcych lat. Jedna osoba zaczyna, następna dodaje jedno zdanie, inna osoba kolejne i tak dalej. W ten sposób powstaje niesamowita, wspólna historia. My swoje dodatkowo nagrywamy na dyktafon. Dzięki temu mamy jeszcze dodatkową zabawę przy ich odsłuchiwaniu.
Naklejki lub drobne prezenty za grzeczne zachowanie
Warto na czas podróży zaopatrzyć się w jakieś drobiazgi i dawać dzieciom jako nagrodę, np. co godzinę. Mogą to być drobne zabawki, słodycze, biżuteria itp. Ważne, żeby były zapakowane, dzięki temu dzieci dłużej się zajmą i będą miały więcej frajdy z rozpakowywania. Co za tym idzie będą miały większą motywację.
Można też stworzyć specjalny albumik i co godzinę rozdawać do niego naklejki .
Mapa podróży z nazwami miast
Dzięki takiej mapie mamy szansę nie czuć się jak bohaterowie Shreka w drodze do Zasiedmiogórogrodu. Z dużym prawdopodobieństwem nie usłyszymy "Daleko jeszcze?" gdyż postępy podróży maluch może śledzić właśnie na mapie. Co prawda nie raz usłyszymy wtedy "Gdzie jesteśmy?" ale to mimo wszystko lepsza perspektywa.
Własny plecaczek
Nie ma to jak własny plecaczek skarbów. Ja postanowiłam spakować, każdemu po równo przekąsek i napojów, dzieciaki same dopakują plecak ulubionymi zabawkami. Zasada jest jedna, to co mają musi im starczyć na całą drogę. Teoretycznie nikt nie powinien już co chwilę marudzić o ciasteczko, soczek czy zakopany na dnie torby samochodzik.
Gry sklepowe
Wybór gier na czas podróży jest bardzo szeroki. My mamy zagadki smoka Obiboka, które świetnie sprawdzają się w takich okolicznościach. A są jeszcze przecież wspaniałe gry CZU CZU w ogromnym wyborze i dla każdego wieku. Są miniaturowe wersje popularnych gier, np. Master Mind, Zgadnij kto itp. Są wreszcie popularne karty. Naprawdę jest w czym wybierać.
Gadżety na przystanki
Zdjęcie Kinga Janasińska
Warto też się zaopatrzyć w jakieś drobiazgi na czas postojów. Bo postoje robić trzeba, a dzieciakom nie zawsze chce się spacerować po zielonej trawce. A wystarczy zabrać chociażby bańki mydlane i już jest świetna zabawa.
Stoliczek do rysowania
Ta propozycja pojawia się na końcu, ponieważ mnie osobiście nie do końca przekonała. Trochę to drogie, trochę duże i raczej nie do usunięcia przez dziecko samodzielne. Myślę, że mojemu synkowi mogłoby to bardziej przeszkadzać. Tym niemniej włączam do zestawienia, bo jest i a nóż widelec komuś z was się spodoba.
Follow my blog with Bloglovin
mojemu bratu ciężko dogodzić w podróży, ale myślę, że od tylu fajnych rzeczy to by już nie był problem :)
OdpowiedzUsuńoj tak, dziecko w podróży należy koniecznie czymś zając
OdpowiedzUsuńMoi chłopcy padają i ja z nimi, ale przyda się na podróż pociągiem bo chyba w nim nie będzie choroby lokomocyjnej ..
OdpowiedzUsuńten stoliczek do rysowania jest świetny i mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMy mamy zagadki czu czu i tablicę magnetyczną do rysowania, a tak poza tym to książeczki też się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńTablica magnetyczna to fajny pomysł. Książeczki u nas nie zdają egzaminu, gdyż jakiekolwiek czytanie w trakcie jazdy kończy się co najmniej bólem głowy a w skrajnym przypadku nawet przymusowym postojem :)
UsuńFajne pomysły na dzieciaki ;) Od razu podróż przyjemniejsza, haha :)
OdpowiedzUsuńMy w czasie podróży zawsze bawiliśmy się w różne gry językowe. Na przykład ktoś mówił wyraz, a następna osoba wymyślała wyraz na literę kończącą ten poprzedni (dom - makaron - nosorożec itp. ) :) I jakoś podróż nam zleciała.
OdpowiedzUsuńSuper, dzięki, to jest świetny pomysł. Dopisujemy do naszego zestawienia zabaw :)
Usuńz takim zaopatrzeniem podróż na pewno nie będzie nudna!
OdpowiedzUsuńsama zastanawiam się nad zakupem stoliczka do samochodu fakt drogi, ale wydaje mi się że bardzo przydatne w podróży
Mój syn to nerwus i często rzeczy nad którymi nie panuje (nie może samodzielnie zdjąć, założyć itp.) bardziej go wkurzają niż cieszą. Dlatego my nie będziemy ryzykować.
UsuńMój syn jakoś pod tym względem jest bezproblemowy - ogląda co się dzieje za oknem, rozmawiamy, opowiadamy coś sobie, słuchamy muzyki, albo po prostu śpi. A jak był bardzo mały to ledwo wyjechaliśmy to już spał.
OdpowiedzUsuńSzczęściara :)
UsuńOj ciężka sprawa z tymi podróżami jak dziecko energia rozpiera :) A może znacie coś co usypia :)
OdpowiedzUsuńdzieki z apodpowiedz, może z niektórych skorzystam:)
OdpowiedzUsuńjesteś bardzo pomysłowe:p
OdpowiedzUsuńNatalka ma starszą siostrę, która ją zabawia, to najlepszy sposób, gorzej jak tej starszej juz się nie chce, to ja musze przejąć pałeczkę i przesiadam się do tyłu.
OdpowiedzUsuńZa niedługo wyjeżdźamy, może jakiś pomysł wdrożę w życie, który proponujesz ;)
fajne pomysły, wspólne gry mogą trochę rozpraszać kierowcę ale audiobooki czy zabawa tabletem jak najbardziej wciąga.
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam:)
UsuńPamiętam, że jako dziecko zawsze się nudziłam jadąc w aucie :) a tu mi pokazujesz, że mogłam robić tyle ciekawych rzeczy! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły - u nas tablet, książeczki, gry podróżne i gadanie, gadanie, gadanie :)
OdpowiedzUsuńFajne pomysły:)
OdpowiedzUsuńU mnie na długie podróże zawsze się sprawdzało, wymyślanie zagadek:):), każdy po kolei wymyśla swoją:)
Też próbowaliśmy swoje zagadki wymyślać. O ile starszej jakoś szło to młody wymyślał tak niestworzone historie, że potem sam nie mógł się połapać o co chodzi :)
UsuńŚwietny post - mój junior póki co jeszcze w samochodzie zasypia, ale pewnie na przyszłoroczną czy kolejne wakacyjne wyprawy jak znalazł.
OdpowiedzUsuńJa to najbardziej lubię jak chłopaki spią w czasie podróży ;-)
OdpowiedzUsuńAle niektóre czasoumilacze u nas by się sprawdziły na pewno.
Na pewno skorzystam z pomysłu na drukowanie map - pytanie "daleko jeszcze" słyszę zaraz po wyjechaniu z garażu.
OdpowiedzUsuńA z własnego doświadczenia z niemowlakiem nieśpiącym w samochodzie dodam, że fajnie sprawdza się mała butelka po wodzie mineralnej. Super daje się gnieść, szeleści w małych rączkach i można nią stukać nawet we własną głowę :)
Pytanie tylko czy ja bym zniosła te szeleszczenie i stukanie non stop :)
UsuńFaktycznie podróże mogą być nudne dla dzieci, dobrze że są takie umilacze czasu :)
OdpowiedzUsuńMoje siostrzenica lubi bawić się w wymyślanie różnych historyjek, bądź bawić się ze mną "coś w pobliżu na litere np. A". I tak czas w podróży mija szybciej.
Cudowny post, z tym wymyślaniem historii mi się podoba! I ta mapka super!
OdpowiedzUsuń