1. Ko To Kids
Te piękne kokardki, spineczki, gumeczki we włosach. Te cudne czapeczki, słomkowe kapelusze. Te olśniewające malutkie kolczyki, naszyjniki, bransoletki. Wszystko to sprawia, że wystarczy zwykła szmatka a dziecko wygląda jak gwiazda.
Cóż..., muszę was rozczarować, tego u nas tego nie znajdziecie.
Gumki, kokardki spineczki, opaski giną u nas w tempie ekspresowym. Prawdę mówiąc wydaje na to co miesiąc odliczoną sumkę, a efekty wyglądają wciąż żałośnie.
2. Ko To Kisd
3, 4. H&M
5. Mango Kids
6. Pepe y Flor
7. Claire's
8. DC Shoes
9. Reserved
10. Mothercare
11. Mango kids
Naszyjniki, wisiorki, bransoletki, broszki, pierścionki Mysza uwielbia. Uwielbia mieć, posiadać, napychać sobie nimi szkatułki. Ale nigdy ich nie nosi, bo tak się składa, że te błyskotki to jakoś niewygodne...
12, 13. Apart Kids Collection
14, 15. Massimo dutti
Tym sposobem moda u nas taka zwyczajna, a ja mogę sobie jedynie do tych cudowności powzdychać.
Follow my blog with Bloglovin
u mnie z czapkami jest podobnie, zawsze mam zapasową na spacerze bo mały zdejmuje i wyrzuca ;/
OdpowiedzUsuńja raz w miesiącu muszę coś kupić bo kocham takie dodatki a córka ma nagrodę za np. zachowanie , pomoc
OdpowiedzUsuńja już trochę wyrosłam z tego typu dodatków ale u dzieci bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńLubię przypiąć broszkę do żakietu ale trochę inną.
Hehe to robi tak jak ja, napycha i nie nosi, ja noszę jak muszę ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze przede mną takie ozdóbki. Sama mało noszę dodatków, ale córce na pewno nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńczyli Twoje dziecko lubi normalność:) to wspaniale":)
OdpowiedzUsuńCałkiem jak ja - też mam pełne szuflady biżuterii, a nie noszę :)
OdpowiedzUsuńJa lubię wszelakie dodatki - oczywiście z umiarem, zobaczymy, czy córka też będzie chciała takie nosić. Syn natomiast uwielbia czapki z daszkiem.
OdpowiedzUsuńja też już mam ten etap za sobą ale zawsze swoim córkom robiłam różne ozdóbki :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Mamo, chyba lepiej, żeby mi było wygodnie, niż ładnie, prawda? - jakoś tak zapytała retorycznie kiedyś moja córka ;-)
OdpowiedzUsuńja swojej potencjalnej przyszłej córce uszy na pewno przekłuję, bo to wygląda uroczo :D
OdpowiedzUsuńHa, ha czapka nie potrzebna, bo są włosy. Piękne. Oby moje dziewczyny tego nie przeczytały :)
OdpowiedzUsuńJa do dziś gubię drobiazgi do włosów takie jak spinki i gumki:)
OdpowiedzUsuńswietne:)
OdpowiedzUsuńMi giną nagminnie wsuwki do włosów, co chwilę musze dokupywać, bo za chiny ich znaleźć nie mogę ;/
OdpowiedzUsuńMoja teściowa to miała prawdziwą czapkową fobię, dzieci pod jej czujnym okiem ZAWSZE musiały mieć na głowie czapkę. Tak je przestraszyła konsekwencjami nie noszenia czapki, że syn długo nie mógł się rozstać z nakryciem głowy :-) To był jej sekretny sposób - przestraszyć, a dzieciom łatwo można wmówić rożne rzeczy.
OdpowiedzUsuńCórcia ku mojemu rozczarowaniu też nie przepadała za ozdóbkami, a ceniła sobie wygodę. Z czasem to się zmieniło, ale do dzisiaj preferuje klasyczny styl i jest mało kolorowa jak na nastolatkę. Czasami na zakupach proponuję jej coś bardziej szalonego to mi odpowiada, że nie jest dyskotekową kulą :-)
Haha, dyskoteka kula, podoba mi się. Dobrze, że ma swój styl.
UsuńU nas Wiki ma ostatnio fazę na spinki..wyjmuje swoje pudełeczko i zapina wszystkie po kolei:P
OdpowiedzUsuńNo kurcze a ja nie mam kogo w te kokardki stroić, kurcze, przecież sama się nie wystroję.
OdpowiedzUsuń