piątek, 9 stycznia 2015

Błysk

recenzja książki

"...wszyscy mamy w sobie potencjał, aby dokonywać rzeczy wielkich, a jego zrealizowanie zależy to tylko od tego, czy uda nam się dotrzeć do źródła tego talentu w dzieciństwie."

Błysk - opowieść o wychowaniu, geniuszu i autyzmie, Kristine Barnett.
Książka, która trafiła do mnie jeszcze w listopadzie.



Dlaczego więc dopiero teraz porywam się na jej recenzję? Bo dopiero ją przeczytałam. Nie, bynajmniej nie jest nudna, banalna czy zbyt smutna. Co więcej jestem nią oczarowana. A jedynym powodem dla którego nie przeczytałam jej w jeden wieczór od deski do deski to taki, że moje wieczory są wciąż za krótkie.

W wielkim skrócie Błysk jest opowieścią matki o wychowaniu autystycznego dziecka. Ot wydawałoby się rzewna historia, wyciskacz łez, powieść do wzruszeń. I macie rację, dokładnie tak jest. Jeśli więc szukacie ujścia dla swoich łez bez wahania po nią sięgnijcie.
Ale jest też coś jeszcze, coś co sprawia, że po książkę powinna sięgnąć nie tylko szukająca wzruszeń marzycielka. Coś co sprawia, że osoba mocno stąpająca po ziemi, powinna po nią sięgnąć tym bardziej.

Bo ta książka także inspiruje:
Inspiruje do hartowania charakteru
Inspiruje do walki z przeciwnościami losu
Inspiruje do refleksji nad tym co w życiu naprawdę się liczy
Inspiruje do refleksji nad wychowaniem dzieci

Dlaczego jeszcze?
Bo jest życiowa, napisana normalnym językiem. Bez zbędnych epitetów, kolokwializmów, porównań i szczegółowych opisów. Jest po prostu normalna. Czyta się ją tak jakby najlepsza przyjaciółka wpadła do was na kawę i opowiadała co słychać.
Jedyną różnicą jest to, że opowieść tą spisano i teraz każdy wielbiciel cytatów może sobie w dowolnym momencie spijać ulubione słowa. A uwierzcie mi jest co spijać:

"Z mojego doświadczenia wynika, że dzieci nigdy nie zmarnują niezależności i szansy na twórcze działanie, jeśli pozwoli im się robić to, co naprawdę lubią"

"Dziecko potrzebuje przyjaciół w swoim wieku. W próżni nie może odkryć, kim jest"

"Nauczył mnie również przeżywać osobiste nieszczęście, tworząc wokół siebie wspólnotę, zamiast izolować się od innych. Dzięki niemu zrozumiałam, że ten, kto pomaga innym, nigdy nie jest samotny"

"...ilekroć jedne drzwi się przed nami zamykają, jednocześnie jakieś inne stają otworem"

Czyż nie są to inspirujące słowa?
wydawnictwo bukowy Las

recenzja autyzm

recenzja Bukowy Las


Dziękuję wydawnictwu Bukowy Las za tę dawkę emocji, za inspirację za opowieść i za to, że wydali taką piękną książkę. Polecam, sprawdźcie sami.

Follow my blog with Bloglovin

15 komentarzy:

  1. Czasami żałuję, że brak mi czasu na czytanie książki, bo zastąpiłam go blogiem... muszę to wypośrodkować...
    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę nie linkuj na przyszłość w komentarzu. Trafię do Ciebie na pewno.

      Usuń
  2. Gdybym znalazła chwilę na wizytę w bibliotece...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się - świetna książka. Zapewnia sporą dawkę wzruszeń i daje do myślenia.
    I siłę daje :)
    I inspiracje o których piszesz.
    Jedna z najlepszych jakie czytałam w zeszłym roku...
    U mnie krótka notka o niej pojawi się na koniec Tygodnia z książką, ale jeśli nie masz nic przeciwko to chciałabym Twój wpis też podlinkować - mogę?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są spore szanse, że zmienisz zdanie. Podlinkowanie było niepotrzebne.

      Usuń
  5. Uwielbiam książki, z których można wyciągnąć wiele cytatów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Inspirujące cytaty, chętnie zapoznam się z tą książką:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książki gdzie po przeczytaniu czuję dreszcze na rękach :)
    dzięki za polecenie..pzdr Gosiu - Gosia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham, kocham czytać! Wspaniałe cytaty!

    PS. Chciałabym Serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w moim czekoladowym konkursie! Więcej szczególów na moim blogu !

    OdpowiedzUsuń
  9. Ludzie, których dotykają jakieś trudności mają za zwyczaj dużo mądrego do powiedzenia. O ile tylko nie zamknął się ze swoimi kłopotami i bólem. Potrafią lepiej otworzyć komuś oczy na rzeczy ważne, niż naukowe teorie, czy psychologiczne dywagacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku podejście tej kobiety do zycia jest bardzo inspirujące. Nie ma to zasadniczego związku z chorobą. Podejrzewam, że gdyby opisywała postępy swojego zdrowego dziecka też czytałabym z dużą przyjemnością.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi bardzo miło.

Bardzo Was proszę jednak o nie umieszczanie w treści komentarza jakichkolwiek linków reklamowych. Wszystkie podlinkowane komentarze zostaną usunięte (chyba, że link dotyczyć będzie merytorycznie komentowanego wpisu).
Dziękuję za wyrozumiałość.