Wiele osób uważa, że będąc Panią na włościach własnego mieszkania nie trzeba nic planować.
Jedni są zdania, że gospodyni domowa ma niewiele do zrobienia, posprząta, wypierze, zrobi obiad i ma fajrant.
Inni, którzy trochę bardziej doceniają trud włożony w prowadzenie domu też nie bardzo wiedzą w jakim celu czas w domu planować.
A przecież prowadzenie domu, doglądanie dzieci, załatwianie spraw urzędowych, zakupów może i zazwyczaj jest nawet bardziej czasochłonne niż praca zawodowa i wymaga nawet większej organizacji. A jeżeli łączy się obie te funkcja, to dopiero jest wyzwanie.
Ja, żeby podołać wszystkim obowiązkom planuję sobie każdy dzień, tydzień a nawet miesiąc. Zajmuje mi to dosłownie kilka minut wieczorem, a dzięki temu małemu obowiązkowi nie gubię się, nie kręcę w kółko i zazwyczaj udaje mi się wykonać większość zaplanowanych zadań. Naprawdę.
Jak więc organizuję sobie czas i obowiązki domowe?
Nie planuję z dokładnością co do minuty. Zazwyczaj jedynie określam ramy czasowe, dając sobie sporo marginesu na rzeczy nieprzewidziane. Takie niespodzianki przy dzieciach zdarzają się niestety bardzo często. Dzięki dużemu marginesowi nie muszę się stresować a moje dziecko unika nerwowej atmosfery.
Jednym z moich priorytetów jest planowanie czasu dla siebie. W moim kalendarzu musi się znaleźć czas na wizytę u dentysty, kosmetyczki, fryzjera czy na siłowni. Rezerwuje sobie nawet czas na zwykłą kąpiel i makijaż. Spędzając większość czasu w domu nie trudno zapomnieć o sobie, a przecież w imię dobrego samopoczucia warto poświęcić idealnie wysprzątane mieszkanie, czy wyprasowane majtki.
Od pewnego czasu planuję również posiłki. Dzięki temu nie staję bezradnie przed lodówką, nie muszę kilkakrotnie biegać do sklepu po potrzebne aktualnie, a zapomniane produkty. Oszczędzam również na jedzeniu, ponieważ dzięki planowaniu rzadko zdarza mi się coś wyrzucać.
Mój sposób na planowanie posiłków pokazywałam Wam już na blogu - Akcja organizacja. Od tego czasu uległ on jednak modyfikacji, Cały czas coś poprawiam, ulepszam i niedługo zamierzam pokazać wam nową, lepszą wersję.
Mój sposób na planowanie posiłków pokazywałam Wam już na blogu - Akcja organizacja. Od tego czasu uległ on jednak modyfikacji, Cały czas coś poprawiam, ulepszam i niedługo zamierzam pokazać wam nową, lepszą wersję.
Zawsze dopasowuje plan do swojego biologicznego rytmu. Wiem na przykład, że żadna siła na świecie nie jest w stanie zerwać mnie z łóżka przed 7.00. Nie próbuję więc nawet z tym walczyć. Zamiast katować się porannym wstawaniem wolę chociażby wydłużyć swój wieczorny czas aktywności i dostosować rytm dnia do późniejszego wstawania.
Nie staram się również za wszelką cenę nadrobić zadań niezrealizowanych dnia poprzedniego. Zwłaszcza, jeżeli nie są to sprawy ważne. Nowy dzień niesie przecież nowe wyzwania, nowe okoliczności. Próba nadrobienia dnia poprzedniego kończyłaby się albo wyczerpaniem fizycznym albo zaniedbaniem spraw bieżących. A ja wolę mieć poczucie dobrze wypełnionego dnia.
A Wy planujecie swoje domowe obowiązki? Uważacie, że warto?
Follow my blog with Bloglovin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi bardzo miło.
Bardzo Was proszę jednak o nie umieszczanie w treści komentarza jakichkolwiek linków reklamowych. Wszystkie podlinkowane komentarze zostaną usunięte (chyba, że link dotyczyć będzie merytorycznie komentowanego wpisu).
Dziękuję za wyrozumiałość.