Nie musisz sprzątać po posiłkach
Moje dzieci przy posiłkach dużo śmiecą. Tu spadnie kawałek kiełbaski, tam płatki albo się mleko rozleje. Myślicie, że mam dużo sprzątania. Nie! Bo mam psa, który wszystko wyczyści.
Nic się nie marnuje
Czy wasze dzieci też mają zwyczaj zawsze coś na talerzu zostawić? Moje mają. Bez względu ile im nałożę zawsze ostatnia łyżka/widelec się nie zmieszczą. Nie chcę zmuszać ich do jedzenia, ale wyrzucając to wszytko co zostaje na talerzu serce mi się kroi. Ale zaraz, przecież mam psa "wyliże talerze" do czysta.
Spalisz więcej kalorii
Ile razy nie chciało Wam się zejść z kanapy? Ile razy nie znaleźliście czasu nawet na krótki spacer? Z psem nie ma zmiłuj, trzeba wstać, trzeba mieć czas. A jak już wstaniecie, czas znajdziecie to buty porządne można założyć i rodzinne biegi z psem uprawiać. Albo na rolkach pojeździć, albo na rowerze, pies będzie jeszcze bardziej szczęśliwy.
Poznasz sąsiadów i ich prawdziwą twarz
Podobno ludzi poznaje się po ich stosunku do zwierząt.Gdy sąsiadka z wrzaskiem posądziła naszego psa o zrobienie kupy w jej ogródku, wiedziałam, że nie może być dobrym człowiekiem. Zwłaszcza, że domniemana kupa okazała się być kawałkiem utlenionej pianki montażowej.
Nauczysz dziecko empatii
Nikt nie będzie lepszy. Żaden głodny Pou nie zrobi takich smutnych oczu jak głodny piesek stojący nad miską. Żaden kolega nie wywoła takiej radości jak piesek goniący za piłeczką. Żaden miś tak żałośnie nie piśnie gdy zbyt mocno pociągniesz go za ucho, żaden tak się nie ucieszy gdy pomiziasz go po brzuszku.Gdy nasz pies pojechał do dziadków "na wakacje" to właśnie dzieciaki tęskniły za nim najbardziej.
...oraz 5 dla których jednak nie warto.
Przyzwyczajasz się do ciągłego sprzątania
Kto zgadnie ile razy zdarza się psu zjeść coś niestrawnego? Dużo. Kto zgadnie ile razy zostawia to w sedesie? Tak jest zero!A kto zgadnie ile szczeniak moczu zostawia w domu szczeniak?
Nie wspomnę już o tonach piachu przynoszonych ze spaceru (kto nauczy psa wycierać łapy w wycieraczkę dostanie mistrza) oraz kupie sierści unoszącej się nieustannie w powietrzu.
I kto to wszystko posprząta? Na pewno nie sam piesek.
Nie możesz jechać na wakacje
A przynajmniej nie zawsze tam gdzie byście chcieli. Co prawda coraz więcej miejsc akceptuje zwierzęta, co prawda działają hotele, co prawda niektórzy mają znajomych, ale...Zabierając psa musicie się dostosować do jego wymagań, zostawiając narażasz pupila na stres.Rad nie rad zostajecie nie jednokrotnie w domu dla dobra ogółu.
Wydajesz więcej pieniędzy
Karma, smyczki, obroże, psie kaftaniki, leżanki, zabawki - to wszystko kosztuje. Czasami aż za głowę się łapię ile. A weterynarz? Bogu dzięki, że nasz psiak nie choruje. Nie znaczy to, że nie trzeba delikwenta zaszczepić, odrobaczyć, wysmarować specyfikiem na klaszcze. A kasa leci
Godzisz się ze stratami
No bo jakie masz wyjście? My pogodziliśmy się ze stratą kilku par butów i skarpet, skórzanej kanapy, materaca do łóżka, kilku poduszek... No i jeszcze trochę by się znalazło. Jak tylko o czymś zapomnicie, jak tyko nie schowacie, jak tylko drzwi nie zamkniecie, możecie być pewni, że was pupil to wykorzysta.
Alienujesz się
No bo jak tu się udzielać towarzysko z pupilem na głowie. Jak zostawić go podczas sylwestra na pastwę zbyt głośnych fajerwerków? Jak zaprosić znajomych na tą masę sierści, zwłaszcza gdy któryś ma alergię?Jak wyrwać się na piwko po pracy, skoro piesek czeka? Na jak? Nijak, nie da się.
A jak jest z Wami? Kogo przekonałam, a kogo zniechęciłam?
Follow my blog with Bloglovin
Mam psa i koty-faktycznie sierść jest wszędzie:D
OdpowiedzUsuńMam psa (do niedawna dwa) i kocham Go bezwarunkowo:)))
OdpowiedzUsuńhaha mi wystarczą świnki morskie i Pou ;D
OdpowiedzUsuńpies jest najlepszym przyjaciele człowieka, nie ma dzieci za to moje zwierzaki są dla mnie jak dzieci. 4 psy i 4 koty. Dwa psy znalazły się przypadkowo, jednego w porze wakacyjnej ktoś pozbył się w zeszłym roku a drugiego w tym . wszystkiego kundelki i tak do nas trafiły. Odpłacają się bezgranicznym uwielbieniem i miłością, z nimi najbardziej lubię spędzać czas.
OdpowiedzUsuńmimo wszystko wolę koty, sa mniej uciążliwe :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam psa, od zawsze papugi, a od nie dawna mam kota ;))
OdpowiedzUsuńPies jest dobry dla dzieci, niekoniecznie dla dorosłych przynajmniej w moim przypadku :)
OdpowiedzUsuńTwój pies bije wszystkie inne na głowę ☺
Usuńwspaniale jest mieć psa - moją Tosię uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :-)
OdpowiedzUsuńMy akurat mamy kota, ale kochamy wszystkie zwierzaki :-) Najbardziej odpowiedni argument dla mnie to to sprzątanie pod stołem ;-)
Ja również mam pupilki, a nawet dwie - suczki. Jakoś są ze mną od małego i nie wyobrażam sobie, żeby ich zabrakło. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam psa i bywają chwile lepsze, ale też gorsze, chyba każda decyzja ma te dobre i złe strony. Jednak bardziej zwracam uwagę na to co dobre, na to, że częściej wychodzę z domu, bo gdy nie miałam psa i była brzydka pogoda to wcale nie wychodziłam, a teraz się to zmieniło. :) Oczywiście poznawanie nowych ludzi też jest obecne, bo podczas spacerów często spotykam ludzi ze swoimi pupilami i można z nimi zamienić parę zdań na ich temat, co jest świetne. :)
OdpowiedzUsuńoh! jak ja tu dawno nie byłam... przepraszam, już nadrabiam zaległości... mi pies towarzyszy już kilka lat i nie wyobrażam sobie życia bez futrzaka w domu ;)
OdpowiedzUsuńPiesek to takie kolejne dziecko :)
OdpowiedzUsuńhehe dobry wpis :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkim co napisałaś Małgosiu:))) ale odkąd mamy Toficzka to jest to najpiękniejszy okres w życiu kochamy go bardzo a jego radosny ogonek, którym macha daje nam poczucie odwzajemnianego uczucia he,he
OdpowiedzUsuńJa jestem typową kociarą i psy po prostu nie maja dla mnie uroku, tak więc nie czuję potrzeby mieszkania z psem pod jednym dachem, nie byłabym też w stanie poświęcać się i codziennie rano, czy późnym wieczorem o każdej pogodzie wychodzić z psem na spacer. Bardziej mi się też podoba charakter kota, chociaż wyjazd na wakacje z kotem to nie mniejszy problem... Swojego zawsze odwoziłam wcześniej do mamy, a tam zginął biedak pod ciągnikiem :-( Wtedy postanowiłam, że kolejny kot zamieszka ze mną dopiero wtedy, kiedy będę miała już swój wymarzony domek na wsi (nie chodzi o ten ciągnik!), widziałam jak nasza "miastowa kicia kochała wiejskie przestrzenie, ale nie umiała się w nich do końca odnaleźć.
OdpowiedzUsuńJa odkąd pamiętam mam psa i nie wyobrażam sobie inaczej...
OdpowiedzUsuńPies to naprawdę przyjaciel rodziny.
Psa mam od urodzenia, po roku od śmierci pierwsze pojawił się drugi i przyznam, że nie wyobrażam sobie życia bez psa :)
OdpowiedzUsuńZawsze miałam w domu psy, aż do momentu ślubu z moim mężem- On nigdy psa nie miał. No i już 9lat próbuję Go przekonać... I wiesz co? Moja mam stwierdziła, że trzeba Go po prostu postawić przed faktem dokonanym :)
OdpowiedzUsuńJa tam widzę więcej plusów niż minusów posiadania psa :)