poniedziałek, 3 lutego 2014

Jak wyposażyć narciarza


Nie lubię marznąć, ciepłolub ze mnie wielki. Ale co tam poświęcę się. W końcu przyjemność z jazdy na nartach mi to zrekompensuje.

Jeżdżą wszyscy, z wyjątkiem Juniora. W zeszłym roku przedkładał odśnieżanie "stokowych" schodów nad jazdę na jakimkolwiek sprzęcie. No dobra, mały jeszcze, a specjaliści zalecają rozpoczęcie narciarskiej przygody po ukończeniu 4 lat. W tym roku więc też mu się jeszcze upiecze.


Ale Mysza jeździ, ba pędzi nawet. Jazda sprawia jej prawdziwą frajdę, bo i fizycznie daje radę i mróz jej nie straszny.
Rodzicom pozostaje jedynie zadbać o bezpieczeństwo i wygodę dobierając odpowiedni sprzęt.

Bezpieczeństwo to:
  1. Narty - My akurat mamy swoje, ale można też wypożyczyć. Ważne, żeby nie były twarde i długie. No i koniecznie serwisowane. Prawidłowo ustawione wypięcia, naostrzone, przygotowane, tylko takie są bezpieczne.
  2. Buty - Swobodne palce (pamiętajcie o skarpecie) i stabilna pięta, to podstawa braku złamania. Reszta nie ważna, zwłaszcza marka.
  3. Kask - Błagam tylko nie na czapkę. Taki kask wcale nie chroni, a zderzenie ze zbitym śniegiem, wystającym konarem... nie chcę nawet myśleć.
  4. Gogle - Wiedzieliście, że nie tylko poprawiają widoczność, ale też chronią oczy w przypadku uderzenia, zderzenia i innych nieprzewidzianych okoliczności?
  5. Protektor, popularny "żółwik". Chroni kręgosłup, czyli to co najważniejsze. Nie jest bardzo popularnym wyposażeniem, ale myślę, że warto go mieć.
  6. Krem ochronny - Mróz, wiatr, słońce przy całodziennym przebywaniu na dworze źle wpływają na kondycję skóry. Zresztą sami wiecie.
I wygoda, czyli:
  1. Bielizna termoaktywna - bardzo wygodna, gdyż cieplutka i oddychająca.
  2. Rękawice, kurtka i spodnie narciarskie, ewentualnie kombinezon. Najlepiej również termoaktywny i koniecznie wodoodporny. Może być z bajerami lub bez. Najważniejsze ciepło i brak krępowania ruchów.
  3. Kominiarka lub chusta typu Buff. Chusta jest bardzo wygodna, bo można ją stosować w różny sposób w zależności o warunków pogodowych.
  4. Skarpety - nie ma nic gorszego niż przemarznięte stopy, o co na nartach bardzo łatwo.
To co, w drogę? Chyba o niczym nie zapomniałam?


Follow my blog with Bloglovin

10 komentarzy:

  1. ja to bym na stok i na zjazdy narciarskie musiała w kożuchu i kozakach jechać hahaha xd inaczej bym zamarzła niechybnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze, że śnieg spłynął. Chyba jednak na nic to wyposażenie ;(

      Usuń
  2. Zawsze chciałam na narty... Niestety, nigdy nie było nas stać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech... narty są moim niespełnionym marzeniem. Tylko w góry trochę daleko i jeździć nei umiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jazda na nartach wbrew pozorom trudna nie jest. Tylko prawdą jest, że najlepiej uczyć się w górach. A już Alpy stworzone są do tego... to tak na bogato ;)

      Usuń
  4. Świetny niezbędnik narciarza ;)
    Moja starsza córka jeżdzi na nartach, niedawno wróciła z ferii, była na nartach.
    Ja nie jeżdżę, ale jeszcze wszystko przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze chciałam się nauczyc jeździc, lecz nie mam gdzie ; p, może kiedyś ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz robią wyciągi na każdej górce. W naszej okolicy są co najmniej 2. Może coś znajdziesz dla siebie. Fan jest.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi bardzo miło.

Bardzo Was proszę jednak o nie umieszczanie w treści komentarza jakichkolwiek linków reklamowych. Wszystkie podlinkowane komentarze zostaną usunięte (chyba, że link dotyczyć będzie merytorycznie komentowanego wpisu).
Dziękuję za wyrozumiałość.