A co się u nas działo?
Przywoływaliśmy lato ubiegłorocznymi wspomnieniami z Majorki i próbowaliśmy jednocześnie wygrać telefon. Wygląda jednak na to, że choć zdjęcie przypadło Wam do gustu, to telefon do nas nie trafi.
Podglądaliśmy Myszę podczas zawodów. Zarówno klubowych, jak i międzywojewódzkich. To była dla nas wszystkich prawdziwa próba wytrzymałości nerwowej. Zwłaszcza zawody międzywojewódzkie rozstroiły Myszę nerwowo. Ostatecznie wynik nie był zły, bo z klubowych zawodów wyszła zwycięsko, natomiast z międzywojewódzkich przywiozła 11 i 4 miejsce.
I chociaż czerwiec do najcieplejszych nie należał chodziliśmy na spacery. Najczęściej z naszym pupilem. On nie narzekał na pogodę. My niestety marzliśmy.
Podsumowując, miesiąc minął nam w połowie nerwowo, w połowie spokojnie i zdecydowanie zbyt chłodno. Dlatego cieszę się, że mamy go już za sobą, razem ze szkołą, przedszkolem i innymi obowiązkami. Przed nami prawdziwe lato, odpoczynek i przyjemności. Lipiec bowiem będzie należało do Chorwacji. Jeżeli chcielibyście podglądać co tam będziemy robili, koniecznie zaobserwujcie nasz Instagramowy profil. Myślę, że nie pożałujecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi bardzo miło.
Bardzo Was proszę jednak o nie umieszczanie w treści komentarza jakichkolwiek linków reklamowych. Wszystkie podlinkowane komentarze zostaną usunięte (chyba, że link dotyczyć będzie merytorycznie komentowanego wpisu).
Dziękuję za wyrozumiałość.