Jesteśmy, wróciliśmy i witamy się z Wami ponownie po przerwie. Wróciliśmy z naszych chorwackich wakacji. Dwa tygodnie minęły jak chwila ale wspomnienia zostaną na długo. Dziś przyszedł czas, aby i Wam opowiedzieć co nieco o tym pięknym kraju.
Dlaczego Chorwacja?
Tak na prawdę to nie wiem dlaczego wybraliśmy ten kierunek. Miałam ochotę zobaczyć coś nowego, doświadczyć nowych wrażeń.
Uwielbiam Hiszpanię i wcześniej właśnie ku niej głównie kierowałam swój wzrok, urlopowe marzenia i plany. Kilkakrotnie zwiedziliśmy zarówno Wyspy Kanaryjskie i Baleary. I myślę, że nie jest to nasze ostatnie słowo w tym temacie.
Lecz w tym roku potrzebowałam zmiany. Może nie drastycznej, ale jednak zmiany, nowości. I tak też się stało. Zdecydowaliśmy się na zupełnie nam wcześniej nie znaną Chorwację. Dokładnie, chorwacką Istrię.
Dojazd
Do Chorwacji nie trudno dojechać samochodem. Zwłaszcza, gdy mieszka się na południowym zachodzie. My jednak mamy trochę mniej szczęścia i pomieszkujemy tereny północne. Obliczyliśmy, że podróż samochodem do północnych obszarów Chorwacji zajmie nam bite dwa dni. Z dziećmi inaczej się nie da. Przynajmniej nie z naszymi.
A, ponieważ jesteśmy wygodni woleliśmy polecieć samolotem. A, ponieważ nie lubimy przepłacać, polecieliśmy sporo taniej, bo z Berlina.
Podróż samolotem kosztowała nas niemal tyle samo co samochodem (chociaż przyniosła dodatkowe koszty związane z wynajęciem auta na miejscu i opłaceniem parkingu) i tym samym dostaliśmy 2 dni wakacji w gratisie :)
Samochód
Pierwszą niespodziankę jaka spotkała nas w Chorwacji przygotowała nam wypożyczalnia samochodów. Nie wiem czy to kwestia firmy, państwa czy szczęścia. Dość powiedzieć, że trafiła nam się niemal nowiutka astra. Na liczniku zaledwie 2.000 km. Pachnąca, czysta, nieskrzecząca plastikami. Do tego z powodu braku asortymentu dostaliśmy droższe auto w cenie tańszego. Wakacje rozpoczęliśmy więc z przysłowiowym bananem na ustach.
Chociaż autem z klimatem też byśmy nie pogardzili... na chwilę
Klimat
Kolejną niespodziankę zafundowała nam pogoda. Takiego lata w Chorwacji ponoć dawno nie widziano. Codziennie słońce, ani kropli deszczu i upał. Upał nie dawał żyć. Upał sprawiał, że z wdzięcznością witaliśmy najmniejszy skrawek cienia. Upał sprawiał, że nie wychodziliśmy niemal z wody i nasze plany podziwiania widoków nagminnie ulegały w gruzach.
Wrażenia
Trochę jednak Istri liznęliśmy. I powiem wam, że ładnie, oj ładnie tam... ale z wyjątkami.
Piękna zabudowa z wąskimi uliczkami, całkowicie z uzurpowanymi przez kawiarnie i restauracje zachwyca swoim urokiem. Czerwone dachówki ustawionych blisko siebie kamieniczek idealnie skrzą się w południowym słońcu. Krystalicznie czysta i ciepła woda zachęca do kąpieli. Do tego przyroda - cudowna, zielona kraina.
Klimat psuły jedynie 2 rzeczy - morze turystów i plątaniny kabli na każdej kamieniczce.
O ile z widokiem kabli można było walczyć nie patrząc zwyczajnie w górę, o tyle turystów nie sposób było ignorować. Byli wszędzie. W każdym momencie naszego pobytu czyhali, oblegali i sprawiali, że czułam się po prostu źle. Mimo tego całego uroku nie potrafiłam się cieszyć. Bo gdzie tu radość, kiedy po uliczkach wręcz płyną tłumy. Gdzie radość, kiedy nie ma chwili na ujęcie bez przypadkowego turysty w kadrze. Gdzie radość kiedy tłum nie daje miejsca na zatrzymanie się i przyjrzenie się szczegółom. Nie cierpię tłumów, a Chorwacja w lipcu to prawdziwa Wieża Babel i to niesamowicie zaludniona.
Plaże
Większość z chorwackich plaż jest skalista lub kamienista. Co więcej, brzeg morza również jest usiany kamieniami. Nawet jeżeli zejście do morza jest łagodne. Buty do wody są więc niezbędne, a laczki to zdecydowanie za mało.
Jednak plaże te mają jedną niewątpliwą zaletę - rosną na niej, lub w pobliżu niej, drzewa. Oznacza to, że wcale nie musicie się martwić, że nie wbijecie tu dającego upragniony cień parasola. Nie musicie go nawet dźwigać. Na każdej, dosłownie każdej plaży znajdziecie jakieś przyjazne turyście drzewo.
Poza tym po powrocie do pokoju nie zazgrzyta wam nigdy piasek pod stopami, nie znajdujecie go non stop w wannie i w kąpielówkach. To też całkiem przyjemne, nowe doświadczenie.
Woda na większości plaż jest czysta i zachęca do kąpieli. Tafla jest gładka, woda ciepła, więc pływanie nie sprawia żadnego problemu. Podobnie jak nurkowanie, które tu jest bardzo popularne. W takiej wodzie nawet przy brzegu można zaobserwować kraby i całkiem duże ryby.
Gorzej, jeżeli wolicie zabawy w morskich falach. W Chorwacji nie znaleźliśmy ku temu ani jednej okazji.
Podsumowując, Chorwacja jest pięknym krajem. Spodoba się zarówno amatorom zwiedzania jak i odpoczynku. Jednak kolejnym razem, z uwagi na upał i morze turystów wolałabym tam zawitać poza sezonem. Niestety, my na taki scenariusz nie mamy dużych szans. Jeżeli jednak wy możecie pozwolić sobie na podróż w maju lub we wrześniu, zdecydowanie polecam.
Follow my blog with Bloglovin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi bardzo miło.
Bardzo Was proszę jednak o nie umieszczanie w treści komentarza jakichkolwiek linków reklamowych. Wszystkie podlinkowane komentarze zostaną usunięte (chyba, że link dotyczyć będzie merytorycznie komentowanego wpisu).
Dziękuję za wyrozumiałość.