Ubrania na dziś wybierałyśmy ot tak, żeby pasowało. Ale jak tylko zobaczyłam Myszę w tym zestawie, od razu wiedziałam, że będą zdjęcia i będzie zielono.
Te wzory, te zwierzęta, aż prosiły się żeby zabrać je do jakiejś dżungli. Tam dopiero miałyby szansę pokazać się w całej okazałości i rozwinąć skrzydła. Ale, że takowej nam w pobliżu zabrakło, skończyło się na naszych polskich sosnach...
Jesteście ciekawi jak się tam odnalazły? No to zobaczcie.
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam takie ubrania. Proste, wesołe, nie krępujące ruchów i bardzo dobrej jakości. Mysza w "polskiej dżungli" czuła się w nich wyśmienicie. I jak widać zaprzyjaźniła się nawet z pewnym drzewem.
Outfit:
Koszulka Paul & Joe
Bluza Paul & Joe
Spodnie Zara
Buty Superfit