Konkretnie trenuje gimnastykę. Na treningi chodzi codziennie.
Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że ona to uwielbia.
I mimo, że płacze przy rozciąganiu, narzeka na bąble na rękach i nie wszystko jej wychodzi, to naprawdę to kocha.
Cieszy się z każdej nowej umiejętności, ze szpagatu, przewrotu, rundaka.
Cieszy się, że może codziennie powisieć na drążku, powspinać się po linie, poskakać na równoważni. Cieszy się, że biega coraz szybciej, że jest silniejsza, bardziej zwinna i wytrzymała. Cieszy się, że z tygodnia na tydzień może coraz więcej.